Ten straszliwy szum i kampania dezinformacyjna nigdy się nie skończą. Już dwa lata temu ludzie po raz pierwszy używali wyrażenia „po pandemii”, choć nikt jeszcze nigdy jej całkowicie nie odwołał aż do dziś. Nie wierzycie? To sprawdźcie, czy bez magicznego certyfikatu można polecieć do kraju „wolności” zwanego potocznie Ameryką.
Powiedzmy sobie jasno: i tak w naszej kochanej Polsce nie jest źle – w życiu nie chciałabym znaleźć się w Kanadzie rządzonej przez muppeta globalistów ani tym bardziej w ojczyźnie sklerotycznego Józia.
Ale skutki zdrowotne tego całego trzyletniego cyrku nie miną zbyt szybko – co udowadnia ten filmik: Spi*e Protein Does THIS to Your Gut…
Wystarczy zapoznać się z dowodami naukowymi – b i a ł k o k o l c z a s t e powoduje być może nieodwracalną śmierć pożytecznych bakterii niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu, a zamieszkujących nasze jelita. W komentarzach pod filmem też jest „wesoło”: stany zapalne układu pokarmowego, wzdęcia, niestrawność, bóle, do tego wysypki, zmiany skórne, nieustające infekcje górnych dróg oddechowych, osłabienie, niegojące się rany, niewydolność serca, nowotwory, które rozpleniają się błyskawicznie… To wszystko po domięśniowym zaaplikowaniu cudownej technologii stręczonej ludziom przez pewnego multimiliardera, który – nawiasem mówiąc – niezwykle często odwiedzał super tajną wyspę niejakiego Jeffreya Epsteina.
Jaki z tego wniosek? Prawdopodobieństwo, że pomoże ci lekarz z NFZ, a nawet ten z tytułem profesora biorący za wizytę 450 złotych, jest bliskie zeru. Żeby sobie pomóc, musisz sam wyszukać potrzebnych informacji, a przede wszystkim nauczyć się słuchać własnego ciała. I przestać śmiecić… Dieta, a zwłaszcza post przerywany, to najprawdopodobniej jedyny ratunek – choć z moich obserwacji wynika, że 90% ludzi nie chce nawet o tym słyszeć.
A przecież dziś wiedza jest na wyciągnięcie ręki – tylko wymaga to nieco wysiłku. Trzeba bowiem skierować się w kierunku sterty śmieci (fejsiunio, instagram, celebryci, telewizje śniadaniowe itd.) i chwilę w niej pogrzebać – bo potrzebne informacje są schowane głęboko. Ale z pewnością ktoś je tam zostawił.
AS