Wojciech Ejsmond, archeolog z Uniwersytetu Warszawskiego, opowiada magazynowi „Bardzo Mi Miło” o swoich badaniach w Egipcie. Obecnie pracuje w Nekropolii Tebańskiej, niedaleko Doliny Królów.
Anna Stępniak: Czym dokładnie zajmujesz się teraz w Egipcie? Ilu jest tam badaczy i jakiego rodzaju są to prace?
Wojciech Ejsmond: Interesują mnie początki cywilizacji egipskiej i geneza tego państwa. Jest to szalenie interesujący okres, o którym mało wiadomo. Mniej więcej w połowie czwartego tysiąclecia przed naszą erą społeczności ludzkie zamieszkujące nad Nilem zaczęły się intensywnie rozwijać, tj. społeczeństwo zaczęło się rozwarstwiać i dzielić na grupy specjalizujące się w różnych rzemiosłach. Dalej jednak podstawowym źródłem utrzymania dla prawie całej populacji było rolnictwo, a miasta, których ludność utrzymywała się z pozarolniczych zajęć, były bardzo małe, w porównaniu do ośrodków cywilizacji rozwijającej się wtedy w Mezopotamii. Pod koniec czwartego tysiąclecia w kilku miejscach zaczęły się pojawiać grobowce, które wyrózniały się swoimi rozmiarami i bogactwem. Pozwala nam to sądzić, że były to pochówki pierwszych władców, obok których chowano elitę tworzących się wtedy państewek. Były to zalążki państwa faraonów, które zostało zjednoczone około 3150 r. p.n.e.
Jaki jest w tym Twój udział?
W zeszłym roku rozpocząłem badania archeologiczne na jednym z takich wczesnych ośrodków. Miejsce to nazywa się Gebelein i położone jest około 28 km na południowy-zachód od Luksoru. Znajdowało się tam kilka osad i nekropolii z czwartego tysiąclecia i późniejsze grobowce, fort i świątynia. Podejrzewam, że w Gebelein znajdowała się nekropolia władców jednego z wczesnych ośrodków politycznych. Stanowisko to było już w XIX i na początku XX wieku badane przez archeologów i niestety rabowane przez szabrowników. Pochodzące stamtąd zabytki potwierdzają moje przypuszczenia, ale potrzebuję jeszcze zgromadzić dodatkowe informacje. Obecny rozwój okolicznych osad i poszerzanie zasięgu pól uprawnych sprawia, że stanowisko to jest zagrożone i trzeba pilnie je przebadać. W przeciwnym przypadku utracimy cenne źródło informacji do poznania genezy państwa faraonów.
Przybliż w takim razie udział polskich archeologów.
Ilu jest badaczy? Dużo osób pracuje na polskich i zagranicznych wykopaliskach. W ogóle w Egipcie jest wiele polskich misji, które prowadzą prace w różnych okresach i różnych miejscach, np. w Aleksandrii, Sakkarze czy w świątyni królowej Hatszepsut w Deir el-Bahari, obok Doliny Królów, z której domu misyjnego piszę te słowa. Polscy archeolodzy badają praktycznie wszystkie okresy dziejów państwa faraonów na całym terenie dzisiejszego Egiptu, od południowo-wschodniego pogranicza Egiptu (port Berenike) po północny-zachód (nekropola w Marea).
Jak wyglądają polskie osiągnięcia archeologiczne na świecie?
To bardzo szeroki temat. W Egipcie możemy pochwalić się wieloma sukcesami. W Deir el-Bahari zrekonstruowaliśmy już prawie całą świątynię Hatszepsut. Jest to jeden z najważniejszych zabytków w Egipcie. W Aleksandrii odkryliśmy starożytny uniwersytet. Natomiast Berenike to port nad Morzem Czerwonym, z którego wypływano do Indii i przywożono ze wschodu cenne towary. Odkrywamy tam nieznane dotąd aspekty historii starożytnego świata.
Jednym z aspektów Twego badania są wyprawy Potockiego. Przybliż nam trochę jego postać w kontekście archeologii.
Jan Potocki był wybitną postacią pod wieloma względami. Był znakomitym pisarzem (Pamiętnik znaleziony w Saragossie), podróżnikiem, który dotarł do Chin i Maroka oraz badaczem starożytnych dziejów. Był autorem ważnych publikacji egiptologicznych, które cieszyły się powodzeniem na zachodzie Europy. Odwiedził on Egipt w roku 1784 , a materialną pozostałością jego podróży była inskrypcja wyryta u wejścia do Piramidy Cheopsa. W 2010 roku chciałem ją odnaleźć z kolegami, ale niestety najwyraźniej została zatarta przez napisy kolejnych pokoleń podróżników. Podobnie jego postać była przez lata zapomniana i dopiero od niedawna budzi on należne mu zainteresowanie.
Na koniec: czy to prawda że władze Egiptu nie pozwalają archeologom wejść do jednej z piramid?
Obawiam się, że wszystkie piramidy zostały już zdeptane w każdym calu przez archeologów.
Dziękuję za rozmowę i życzę wielu sukcesów.