Łasuchu, oszukaj się sam

Nie samą kwarantanną człowiek żyje. Trzeba sprawiać sobie drobne przyjemności, by nie zwariować na tych osiemnastu metrach kwadratowych (podobno tyle średnio przypada na jedną osobę w Polsce).

No to się oszukam, a co. Lubię dobrze zjeść, ale z wiekiem zauważam, że tradycyjne przysmaki mi nie służą. Mąka i cukier pogarszają samopoczucie i zdrowie. Niestety nie każdy potrafi to zrozumieć. Uwielbiam dyskusje na zasadzie „a bo ja lubię rosół z kluskami, i już”. OK.

Z drugiej strony, nie można się ciągle udręczać. I choć na przykład post jest wspaniały dla zdrowia, trzeba zachować jakiś balans.

Dwa tygodnie temu pofatygowałam się do piekarni i kupiłam sobie bardzo niezdrowe „brownie”. Och, było takie pyszne. No, ale teraz jest strach i panika, a do tego pewnie kolejka, więc sobie odpuszczę. No, dobrze.

Przedstawiam zatem przepis na zdrowe i tak modne dziś „keto” muffiny – bez cukru ani mąki. Idealne do przedpołudniowej kawy. 🙂

Składniki mierzalne (na 8 muffinek):

3 jajka

Składniki „na oko”: 😉

wiórki kokosowe

kakao

kosteczki czekolady 90%* (Wawel jest OK)

tłuszcz kokosowy do posmarowania formy

ew. coś kwaśnego do zbalansowania smaków – np. rozmrożone maliny

Oddziel żółtka od białek. Białka ubij na sztywno. Potem połącz z żółtkami i dodatkami w dowolnych proporcjach, mieszając łyżką. Posmaruj silikonową foremkę tłuszczem i wlej masę. Piecz w temperaturze 170 stopni, w funkcji termoobiegu, 15 do 20 minut.

Możesz być mizantropem, ale dzięki temu dziś jest całkiem miło. Smacznego.

*A jak chcesz oszukać siebie jeszcze bardziej, że niby się oszukujesz, ale tak naprawdę nie, to wrzuć do środka taką ulepkowo-słodką czekoladę. Tylko bez E476…

Anna Stępniak


Comments

comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *