Warszawa Nieznana. Tatarska 8.

Największe miasto Polski kryje sporo sekretów i ciągle zadziwia bogactwem minionych zdarzeń i miejsc. Jednym z nich jest pewien maleńki cmentarz na Woli, założony w 1867 roku.

 

Tatarzy mieszkają na terenach Polski od ponad 600 lat. Pierwszymi muzułmańskimi osiedleńcami byli Tatarzy ze Złotej Ordy – jeńcy wzięci do niewoli przez książąt litewskich oraz dobrowolni emigranci, opuszczający swoje ojczyste ziemie z powodu głodu i walk. Z biegiem lat Korona, a potem Rzeczpospolita stawała się miejscem, za które polscy Tatarzy walczyli, wspierając armię polsko-litewską pod Grunwaldem, przyłączając się do konfederatów barskich, powstańców pod wodzą Kościuszki; a w 1939 roku uczestnicząc w kampanii wrześniowej (w szwadronie 13. pułku ułanów wileńskich). Część Tatarów otrzymała również przywileje szlacheckie, co widać na jednym z obelisków w postaci herbu.

Muzułmański cmentarz tatarski kryje mogiły wyznawców islamu, ale nie tylko Tatarów. Wchodząc na jego teren należy być ubranym stosownie – zakrywając całe ciało i unikając obcisłych lub krótkich strojów. Panie dodatkowo powinny mieć zasłonięte włosy.

Znajdują się na nim, poza mogiłami polskich Tatarów, nagrobki osób, które przez wiele lat mieszkały w Polsce, a urodziły się w Algierii, Rosji czy Iraku (m.in. tłumacz Waldemara Milewicza, który razem z nim zginął w Iraku w 2004 roku). Lewa część cmentarza od strony bramy jest prawie całkowicie pusta – jest to skutek zniszczeń wojennych, bowiem w 1944 roku niemieckie czołgi wjechały na teren nekropolii. Zresztą tuż za murem znajduje się linia kolejowa, a przystanek wcześniej, przy ulicy Ostroroga, umieszczono tablicę upamiętniającą żołnierzy Armii Krajowej, którzy uczestniczyli w napadzie na niemiecki pociąg w sierpniu’44.

W istocie pojedyncze mogiły uniknęły destrukcji:  

Po prawej stronie pochowani są zmarli już po wojnie. To, co zwraca uwagę podczas zwiedzania cmentarza, to po pierwsze nazwiska zmarłych (typowo tatarskie), takie jak: Bogdanowicz, Sienkiewicz, Jejlaszewicz czy Woronowicz. Drugą ciekawostką jest to, że na niektórych płytach umieszczono zdjęcia zmarłych, choć jest to niezgodne z zakazem przedstawiania wizerunków ludzkich – jednak nie ma żadnego ścisłego rygoru; podobnie jeśli nie-muzułmanie przychodzą odwiedzić czyjś grób i zostawiają zapalone znicze. Wynika to z pewnego szacunku do obu tradycji: zarówno muzułmańskiej, jak i katolickiej (polskiej).

Jeden z nagrobków ufundowała podobno sama Jadwiga Smosarska, wielka gwiazda przedwojennego kina. W 1932 roku młody człowiek, Abdul Halik Usmi, pewnego razu stanął w obronie jej czci i honoru, kiedy to grupa pijanych oficerów ubliżała aktorce. W niejasnych okolicznościach został postrzelony.

Nie można też nie wspomnieć o grobie Alego Woronowicza – ostatniego imama w wojsku polskim, powołanego na to stanowisko w 1938 roku. Został aresztowany przez NKWD i zabity w Związku Sowieckim. Jego mogiła jest tylko symboliczna, ponieważ nigdy nie odnaleziono jego ciała.

Przed pochówkiem ciało zmarłego wyznawcy Allaha należy umyć i owinąć płótnami. Jego twarz powinna być skierowana w stronę Mekki. Składa się je w ziemi, przykrywając deskami. Islam nie dopuszcza kremacji zwłok.

Ten cmentarz to prawdziwa perełka, tak wyjątkowa i przypominająca o bogatej, wielokulturowej historii Polski. Warto przy tym dodać, że jeszcze w XVII wieku na terenach Rzeczypospolitej Obojga Narodów znajdowało się 100 meczetów, a w II RP jeszcze 30. Dziś, by spotkać się z kulturą tatarską, najlepiej jechać na Podlasie.

A tymczasem piękna nekropolia muzułmanów w sercu warszawskiej Woli czeka na dobrą przyszłość. Miejmy nadzieję, że warszawscy urzędnicy zatroszczą się o dalsze losy tego cmentarza, ponieważ teren, na którym można grzebać zmarłych zaczyna się gwałtownie kurczyć i należy podjąć działania, które rozwiązałyby ten problem.

 

 

 

Comments

comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *