Wiosna w Warszawie jest najlepsza

8.30, słoneczny sobotni poranek. Wychodzę do sklepu po mleko. Na klatce czuć już obłędny zapach kotletów mielonych. Przypomniała mi się moja babcia, która o tej porze zaczynała już gotować obiad. Hm, o tak wczesnej porze wsunęłabym takiego kotleta.

 

Wiosna panuje w Warszawie już na caÅ‚ego i póki co moje proroctwa okazaÅ‚y siÄ™ prawdziwe tylko raz – bodaj miesiÄ…c temu ostatni raz spadÅ‚ Å›nieg, ale od tego czasu temperatura idzie do góry. Szkoda, bo miaÅ‚am nadziejÄ™, że mróz ograniczy aktywność kleszczy i komarów. A te pierwsze harcujÄ… podobno intensywnie nawet na łąkach. Trzeba uważać.

Uwielbiam ten czas, bo uświadamiam sobie, że nadchodzi ta lepsza połowa roku. I wzorem mojej babci ja też, grubo przed południem, zaczynam gotować zupę. Dziś będzie rosół i egipska zupa z soczewicy. Absolutnie genialna, z dodatkiem soku z cytryny. Dłonie pachną mi kolendrą, którą zmieliłam specjalnie do tego dania.

Wiosna w Warszawie jest cudowna. BezÅ‚ad architektoniczny zabudowy miesza siÄ™ z intensywnoÅ›ciÄ… życia i niezmiennym poÅ›piechem mieszkaÅ„ców. Obok tego wszystkiego w stoÅ‚ecznych parkach przyroda obudziÅ‚a siÄ™ już do życia, zielone listki sÄ… coraz wiÄ™ksze, a z pÄ…ków lada moment wystrzelÄ… kwiaty. Moje ulubione warszawskie parki to Królikarnia i Pole Mokotowskie. Na Polu trwajÄ… zresztÄ… teraz warsztaty z udziaÅ‚em mieszkaÅ„ców, dotyczÄ…ce tego, jak zmienić ten teren. RozmawiaÅ‚am z jednym znajomym, miÅ‚oÅ›nikiem przyrody i ptaków, który nie bardzo jest zadowolony z panujÄ…cego dogmatu, że parki muszÄ… być sterylne i pod linijkÄ™. Czemu bowiem trzeba koniecznie wycinać rozmaite „krzaczory”, w których schronienie znajduje wiele gatunków ptaków?

 

wiosna 2016

 

Czytam teraz książkÄ™ B. Wildsteina „Cienie moich czasów” i jestem zauroczona tym, że można siÄ™ w tej książce zanurzyć. Rozważania filozoficzne i socjologiczne to ogromny atut tej publikacji. Lektura bardzo dojrzaÅ‚a i bardzo mÄ…dra.

Kilka dni temu skoÅ„czyÅ‚am czytać „EpifaniÄ™ Wikarego Trzaski” Szczepana Twardocha. Przyznam, że to moja pierwsza lektura tego autora i facet faktycznie ma talent. Aczkolwiek mam jakieÅ› mieszane uczucia po skoÅ„czeniu tej książki. Ogółem sÄ…dzÄ™, że warto jÄ… przeczytać, aczkolwiek nie rozumiem, co jest zÅ‚ego w prostej, ludowej wierze.

Kiedyś zastanawiałam się nad wyjazdem z Polski na dłużej, ale teraz czuję, że nie wiem, jak dałabym radę bez Warszawy. Bez rurek z kremem na Wiatraku, bez lodów przy placu Zbawiciela, bez pączków z okienka na Żoliborzu, bez świeżych warzyw na targu, bez kiszonej kapusty, bez tej miejskiej zieleni, bez przyjemnych knajpek, bez wygodnych tramwajów, bez faceta, który gra ciągle te same melodyjki na przenośnym pianinie na przystanku przy placu Bankowym, a nawet bez ludzi, którzy lubią tarasować środek przejścia przy wysiadaniu z autobusu.

A teraz czekam tylko na kwitnÄ…ce magnolie, a potem na kluski z truskawkami.

 

Anna Stępniak

 

Comments

comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *